Recenzujemy

Jak smakuje Grecja w Taverna Akropolis?

Smaki Grecji jesienną porą

Tegoroczny urlop spędziłam w słonecznej Grecji, chłonąc tamtejszą atmosferę, klimat, no i oczywiście smakołyki miejscowej kuchni. Długo po powrocie z rozrzewnieniem wspominałam smak oliwek, oliwy, serów i nieprzyzwoicie słodkich łakoci, które skradły moje serce. Gdy więc dowiedziałam się, że z początkiem słotnego już niestety października mamy odwiedzić nowo otwartą Tavernę Akropolis, poczułam się tak jakbym znowu miała wrócić na wakacje. Czy słusznie?

Wrocławski rynek z niewiadomych względów zdominowany został przez greckie restauracje. Ba! Trzy knajpki o tym profilu znajdują się w jednej linii, w towarzystwie naleśnikarni Madame, burgerów Soczewki, Whisky in the Jar oraz Pierogarni (brrr!). Wątpliwości budzi więc powstawanie kolejnej, która nie dość, że zbliżona pod względem karty, to również nazwy do swej sąsiadki (Akropolis). By było zabawniej, na pobliskim Placu Solnym mamy Akropol na Solnym, co niejednego smakosza może wprawić w konsternację co do tego, który Akropol/Akropolis jest tak naprawdę wart uwagi.

Taverna Akropolis to knajpka urządzona w greckim stylu, choć nie do końca przypomina helleńskie klimaty. Mamy tu charakterystyczne łuki, jasne ściany i tapety stylizowane na ciężkie, odrapane kamienie. Do tego gdzieniegdzie niebieskie akcenty, ale bardziej oszczędnie niż w rodowitych greckich knajpkach. Całość jest jednak przyjemna i prosta, a szczególnie sympatycznymi akcentami są lampy w kształcie papierowych statków i oszklona witryna z mezedes, która wita wchodzących do lokalu.

taverna-1

taverna-2

taverna-3

Nie bez powodu nawiązałam do mezedes, czyli popularnych greckich przystawek. To one stanowiły przedmiot naszej degustacji. Stoły uginające się pod cię zarem oliwek, papryczek, serów i słodyczy z pewnością robiły wrażenie, ale pozostawiały też niedosyt. Jagnięcina pojawiła się w formie skromnych (i niezbyt udanych) szaszłyków, a innych pozycji z karty nie spróbowaliśmy w ogóle. Z tego też względu, nie jestem w stanie polecić konkretnych dań, a skupić się na detalach – obłędnych oliwkach (moim faworytem były oczywiście te z papryką, ale i cytryną), smacznym, świeżym pieczywie i naprawdę dobrych deserach (baklava, chałwa, galaretki z orzechami). Co z resztą? Wielka niewiadoma, choć z dużym potencjałem.

taverna-4

taverna-5

Dużym plusem restauracji jest sam szef kuchni, który chętnie oprowadził nas po swoim królestwie (co na to Sanepid? ;)) i opowiedział o gościnności, wykorzystywaniu oryginalnych greckich przysmaków i rodzinnej atmosferze wśród pracowników. I ten akurat brak dystansu był mocno wyczuwalny i przywodził mi na myśl urok ostatnich wakacji. Szkoda, że nie udało mi się w równym stopniu doświadczyć go na talerzu.

taverna-7

taverna-8

taverna-6

Taverna Akropolis to, wbrew okolicznej konkurencji, ciekawa propozycja dla osób złaknionych słonecznych klimatów, familiarnej atmosfery i Grecji na talerzu. Czy to jednak wystarczy, by wyróżnić się i zaistnieć na stałe jako jedna z kilkunastu propozycji gastronomicznych na wrocławskim rynku? Zobaczymy.

Taverna Akropolis
ul. Rynek 20/21

Aga

1 Komentarz
  1. Julia 8 lat ago

    Niestety, ale Akropol na Solnym jest zamknięty. A był najlepszy ze wszystkich greckich knajpek.. Tyle dobrze, że w Tavernie Akropolis znalazło się miejsce dla kucharzy i kelnerów z Solnego, dzięki czemu jest całkiem nieźle.

    Reply

Skomentuj

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Może zainteresuje Cię również